Śniadanie. Toster na stole. Olgierd usiłuje do niego zajrzeć
S: Nie dotykaj tego, bo się oparzysz!
O: Ja tylko zaglądam
S: Nie zaglądaj bo mama nie pozwoliła!
O: Ja tylko zaglądam!
S: Odsuń się bo zbijesz talerz!
O: Nieee!!!!
S: Odsuń się mówię do ciebie!
O: Nieee!!!!! Mamaaa!!! A on mi powiedział!!
S: Mama a on nie chce się odsunąć!!
itd. itp. i to w pierwszomajowy piątek! Zrezygnowana, po śniadaniu sadzam na kanapach i włączam bajkę:
S: Ja chcę o Daltonach!
O: Ja chcę Happy Panda!
S: Nie, teraz o Daltonach, od początku!
O: Happy Panda!!
A; Dobra, nic nie włączam dopóki się nie dogadacie. Ja mogę tu siedzieć, mi to nie przeszkadza
S: (skruszonym głosikiem do Olka) Olek, najpierw o Daltonach a później o Happy Panda?
O: (głosik w tym samym stylu): Tak. Mama, dogadaliśmy się, najpierw o Daltonach a później Happy Panda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz