piątek, września 03, 2010

Głos ma babcia czyli historie tatrzańskie

Tatry 21 - 28.08.2010. Osoby: babcia Danka, wujek Zbyszek, ciocia Maryla ze Swarzędza , Patryk, Seweryn, Olgierd

***

Przyjeżdżamy do Białego Dunajca, wychodzi do nas gospodyni, żeby się przywitać.

Rozczarowany Seweryn do gospodyni: ale Pani nie wygląda jak góralka.
Babcia: a jak wygląda góralka ?
Seweryn: No ma kolorową spódnicę,
Babcia: no tak masz rację , bo pani tak ubiera się na co dzień (spodnie i t-shirt), ale na pewno jeszcze zobaczysz góralkę w zakopiańskim stroju.

W niedzielę 22.08.10r. pojechaliśmy do Poronina na mszę góralską. Kapela góralska "rzępoliła" kościelne pieśni na góralską nutę, ksiądz miał ornat zdobiony motywami podhalańskimi, kazanie w języku góralskim.

Ofiarę wiernych zbierał góral, który miał wszystko jak się należy, portki, koszulę, serdak. Zamiast tacki miał taki duży drewniany kubek z rzeźbionym uchem.

Seweryn (głośno): ale fajną ma tą skarbonkę!

***

Spływ Przełomem Dunajca. Seweryn z nowym aparatem fotograficznym, który otrzymał tuż przed wyjazdem, robi całkiem fajne zdjęcia. Płyniemy tratwą po Dunajcu. Flisak opowiada różne ciekawostki dot. mijanych szczytów, roślinności itp.

Seweryn (do flisaka): zrobiłem Panu zdjęcie, bo Pan tak ładnie opowiada.
(opowieść nie jest zbyt porywająca, ale ciekawa - przyp. babci )
Flisak (wyraźnie zmieszany, nie przyzwyczajony widocznie do takich komplementów): ja ładnie opowiadam?
Seweryn: potwierdza.
Babcia: niech pan się nie przejmuje, na zdjęciu i tak tego nie słychać.

***

Płyniemy dalej. Flisak mówi jak nazywają się góry które właśnie mijamy.

Sewerynowi, nie wiedzieć dlaczego najbardziej spodobała się Góra Nowa, która niczym szczególnym się nie wyróżniała. Obok szczyty o ładniejszych nazwach, choćby Trzy Korony, ale Seweryn wciąż każe sobie pokazywać tę Górę Nową, bo chce ją sfotografować, żeby pokazać mamie. Wreszcie zrobił zdjęcie, odtwarza, przegląda i mocno zdziwiony, na cały głos woła:

S: A skąd wziął się śnieg na tej górze?

Babcia (bierze aparat i robi wielkiego znawcy gór): to nie jest śnieg, to jest brzuch w białej koszulce tego Pana, który siedzi następnym rzędzie!

Seweryn jako niższego wzrostu, robiąc zdjęcie, sfotografował na tle Nowej Góry fragment brzucha w białej koszulce. Ten Pan w ogóle często pojawia się na zdjęciach, albo brzuch, albo fragment łysiny , w zależności czy zdjęcie było robione z pozycji siedzącej czy stojącej.

***

Na wakacjach dzieci miały swoje kosmetyki i inne art. do codziennej higieny, m.in. grzebień. Po wieczornej kąpieli z pomocą cioci Maryli ze Swarzędza, zawsze czesały się grzebieniem. Któregoś dnia grzebień zaginął. Trwały długie poszukiwania. Następnego dnia rano, ciocia odsunęła łóżka i znalazła zgubę.

Olek bardzo uradowany: O, fajnie, będę mógł się pogrzebać!

***

Na okropnie zatłoczonym zakopiańskim targowisku wypatrzyliśmy stragan z ciupagami.

Do wystrugania pierwsza idzie ciupaga Patryka. ZBÓJNIK, HARNAŚ czy JANOSIK rzuca góral w powietrze. ZBÓJNIK odpowiadam, nie bardzo wiedząc do czego to potrzebne. Góral wprawnym ruchem struga na na ciupadze: Patryk, Zakopane 22.08.2010, ZBÓJNIK.

Seweryn: ale ja nie chcę być ZBÓJNIK.
Pan: Dobrze, będziesz HARNAŚ.

Za chwilę Seweryn otrzymuje ciupagę i już jest HARNASIEM. Olek został JANOSIKIEM. Później biegali z ciupagami po zatłoczonych Krupówkach a Olek wołał:

O: Patryku, zbójniku! Zaczekaj, nie uciekaj!

***

Brak komentarzy: