wtorek, kwietnia 13, 2010

Pierwszy poważny post w tym miejscu

W sumie, to zazwyczaj jest humorystycznie. Ale skoro to miejsce ma być też w jakimś stopniu kroniką rodziny i sytuacji, które nam się przydarzają, a jednocześnie można powiedzieć, że znajdujemy się w ważnym dla historii państwa momencie, tym razem nie będzie wesoło.

Po sobotnich wydarzeniach**, wczoraj w przedszkolu dzieci otrzymały dawkę faktów. W zasadzie nasze dzieci były już o tym poinformowane wcześniej, więc było to dla nich coś jakby doprecyzowanie. Robili sami flagi z papieru i dodawali do nich czarne tasiemki. Wieczorem Olek przebierając się w pidżamę:

O: Mama, a my się dziś uczyliśmy, że samolot się zepsuł
A: Tak, wiem, widziałam flagi w przedszkolu. Ale rozmawialiśmy o tym w weekend i wy wiecie co się stało
O: Tak, leciał samolot, ale się zepsuł i spadł, a prezydent zniknął
S: Ja widziałem w lecie ten zepsuty samolot (na zdjęciach oczywiście widział,na zdjęciach jedynie, nie w naszym lesie)

** Dnia 10 kwietnia 2010 samolot, na którego pokładzie przebywała para prezydencka: Lech Kaczyński i Maria Kaczyńska, oraz 94 inne osoby, w tym czołowi polscy politycy leciał do Smoleńska na obchody rocznicy wydarzeń katyńskich. Ze względu na trudne warunki pogodowe samolot rozbił się podczas lądowania, nikt z pasażerów nie przeżył.

Brak komentarzy: