
Dziś Seweryn pojechał na wycieczkę. Faktem jest, że zazdroszczę mu jak diabli. Cichaczem podejrzewam, że mogłabym się nawet załapać na ten wyjazd, gdyby nie fakt, że nie jestem w Radzie Rodziców. Nie jestem i nigdy nie będę. Podjęłam taką decyzję w pierwszej klasie ogólniaka, kiedy to moja osobista matka postanowiła do takiej Rady przystąpić. Pomyślałam wtedy, że ja moim dzieciom nigdy w życiu tego nie zrobię. Plecak podpisany i zapakowany wałówką. Sok, wafelki, banan, jabłko, paczka gumisiów.
Wczoraj wieczorem w kuchni:
A: Seweryn słuchaj, jutro wycieczka, mama Ci uszykuje plecak z prowiantem
S: (rzuca się na kosz z owocami, który stoi na stole) Tak, tak, trzeba wziąć to (banan) i to (jabłko) i to (pomidor) i to (marchewka)....
A: Hola, hola, pomidorów i marchewki nie trzeba, banana i jabłko dostaniesz. Dostaniesz też sok taki jak lubisz, dwa wafelki, paczkę żelków, żebyś mógł kolegów poczęstować w autobusie
S: Tak, i Wojtka, i Maksia i dziewczyny (uuu, przebłysk jakiś, czyżby już dziewczyny to kumple??)...
A: Yhmm, plecak będzie podpisany, żebyś go nie zgubił
Seweryn wychodzi z kuchni, robi 10 kroków, wraca:
S: Ale włóż mi tam jeszcze chusteczki, żebym mógł wytrzeć buzię jak się napiję.
Nie muszę chyba tłumaczyć, że ze wstawaniem nie było dziś absolutnie żadnych kłopotów. Olkowi też musiałam uszykować plecak, żeby uniknąć wszyscy wiedzą czego ;-) ponieważ to "coś" jest w wykonaniu Oluta wyjątkowo uciążliwe, donośnie i słyszalne w całej dzielnicy.
Po drodze, dla podniesienia wagi sytuacji dawałam cenne wskazówki:
- po śniadaniu, zanim wyjedziecie zrób siusiu, bo później pewnie nie będzie gdzie,
- poczęstuj kolegów żelkami,
- wszystko zapamiętuj, jak będzie fajnie, to pojedziemy z Olkiem też,
- nie oddalaj się od Pani,
- nie wędruj po autobusie, kiedy będzie jechał,
- jak się polejesz sokiem to się nie przejmuj, ale byłoby lepiej, gdybyś się nie polał ;-)
- jeśli nie będziesz mógł otworzyć żelków to poproś Panią
...
W przedszkolu szumiało od rana jak w ulu, Pani nie kazała nawet zdejmować butów, żeby zaraz po śniadaniu szybko wyruszać w trasę.
Kiedy uzyskam szczegóły wyjazdu to niezwłocznie opublikuję, choć uprzedzam, że mogą być szczątkowe i niemal na 100% pewne, że bez zdjęć. Całe szczęście niedługo szykuje się kolejna rodzinna impreza w przedszkolu, z niej będę mogła napisać dokładne sprawozdanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz