Wracamy do domu samochodem. Deszcz leje, pioruny i błyskawice. Druga burza w tym roku, czyli wiosna w pełni. Stoimy na światłach. Błyskawica.
O: Oo, zdjęcia lobi
A: Hehe, to nie zdjęcia synek, nikt nie robi zdjęć to burza
O: Taaak, to buźa lobi zdjęcia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz