Wróciliśmy ze żłobka i ze spaceru. Seweryn pojechał z Tomkiem do dentysty (a może to Tomek pojechał z Sewerynem??). Olek chodzi i szuka ich obu po podwórku. Tłumaczę, że zaraz przyjadą, a Olut opowiada swoją wersję
O: I tata i Śewelyn, pojechał, do dentisty i źalaź przyjadą. Zlozumiano?
Echh, ostatnio już chodził po domu i stanowczo pokrzykiwał "Śpokój, śpokój!" No ciekawe, skoro to on robi największe zamieszanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz