Seweryn wieczorem w łóżku, po bajkach, po kołysankach:
S: Mama, a wiesz, jak Gabrysia się kiedyś urodziła to nie miała siusiaka
A: (konsternacja... eee... kim jest Gabrysia? skąd Seweryn wie, że nie miała siusiaka?... eee...)
A: No bo dziewczyny nie mają siusiaków
S: A mamy?
A: Mamy też nie mają...
S: Ale ciocia to się chyba nie urodziła
A: (uffff, zmiana tematu bez większego wysiłku) Jak to nie? Każdy się kiedyś urodził, Ty też i Olek też. Każdy ma swoją mamę i swojego tatę.
S: I ciocia też?
A: Tak, synku, wszyscy mają swojego tatę i mamę...
Coś czuję, że jednak wkrótce powrócimy do tego tematu (no tak, ostatnio temat siusiaków jest na topie, ze względów oczywistych :/ ).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz