Seweryn przeżarł się pączkami własnej roboty. Narzekał, że boli go brzuch. Kazałam mu położyć się pod kocem i wypić ciepłą herbatę. Przy okazji oglądał bajkę (w zasadzie nie "przy okazji", ale w celu zakotwiczenia w pozycji poziomej). Olek wyczaił dobrą zabawę, więc władował mu się do łóżka. Korytarzem przechodziła babcia:
Olek: Chodź tu bacia, chodź
(babcia podchodzi do tapczanu)
Olek: Tutaj siadaj, tutaj
Babcia: Mam usiąść koło ciebie?
Olek: Tak, wieś to tu jes? (pokazuje na Seweryna) To brat! (ze szczególnym akcentem na "br")
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz