wtorek, marca 26, 2013

Menadżer projektu

Tytułem wstępu: Tomek buduje domek na drzewie dla chłopaków. Plany powstały już dawno, w tej chwili, pomimo zalegającej pokrywy śnieżnej budowa jest już zaawansowana. Wracamy z dzieciakami z Czmonia, Tomek został w domu bo ma tam robotę.

W samochodzie:
O: Mama, muszę tacie powiedzieć, żeby w tym domku zrobił takie tajemne przejście, żeby tam była taka klapa ze sznurkiem i jak pociągniesz za ten sznurek to ci się otworzy przejście i będziesz mógł nim zejść na dół ale nie po schodach tylko tak uciec...
A: No super, ale wiesz, to nie do mnie ten opis. W domu pogadasz z tatą na ten temat bo ja kompletnie nie kumam tematu domku na drzewie

Godzinę później w domu:

A: Tomek, Olek ma wizję tajemnego przejścia w domku na drzewie
T: jakiego przejścia????
A: A skąd ja mam wiedzieć, cała drogę z Czmonia nadawał, z nim gadaj bo ja jednym uchem słuchałam

T: Olgierd, co mi tu mama mówi o tajemnym przejściu?
O: (z przejęciem w głosie) No ta! Słuchaj! jak budujesz nam ten domek to musisz w nim zrobić takie tajemne przejście. Jak tam będzie stał stół to pod tym stołem musi być taka klapa ze sznurkiem...
T:  Ale Olek, tam się stół nie zmieści...
O: Nie taki duży tylko mały stół, no więc pod tym stołem...
T: (rozbawiony przejętym głosem Olka) Olgierd, ale ten domek cały będzie wielkości kanapy! I konstrukcja jest już gotowa, nie mam gdzie tej dziury w podłodze zrobić!
O: (przekonany) No to w narożniku ten stół!
T: (niemal płacze ze śmiechu) Ale jak w narożniku! Mówię ci, że ten domek ma metr na dwa metry (rozkłada na podłodze miarę i zaznacza narożniki domku)
O: (oburzony) No przecież przed chwilą mówiłeś, że wielkości kanapy!
T: No to patrz, mierzymy kanapę (mierzą, porównują szerokość i długość z zaznaczonym na podłodze prostokątem)

Generalnie rozmowa nie ma końca, bo Tomek płacze ze śmiechu, Olgierd jest zbulwersowany hasłami typu "tego się nie da", a ja to już leżę w kuchni na podłodze i ze śmiechu się skręcam.

Następnego dnia Tomek krąży dookoła "szkieletu domku" oraz jabłoni ze szlifierką i wkrętarką w obu rękach i mruczy pod nosem: "Szlag by trafił to jego tajemne przejście". Ale przejście jest już od poprzedniego dnia uwzględnione w projekcie...

Brak komentarzy: