Olek z powodu choróbska przesiaduje codziennie u kogoś innego.
Tydzień rezydował w domu, a potem na zmianę u Czesinków i w Swarzędzu. W
Swarzędzu ciocia napisała mu na kartce numer telefonu do Eweliny i
Rafaela i nauczyła wstępniaka po hiszpański: "Ola! Que tal?" i mówi:
dzwoń!
Olgierd wykręca numer, z Madrytu odzywa się Rafael
- halo! Esta Rafeal
- Ola Rafael! Que tal? - mówi Olek
Rafael odpowiada, w chwili ciszy po drugiej stronie Olek zaczyna swój monolog:
-
Wiesz Rafael, ja jestem chory i jestem teraz u cioci w Swarzędzu, bo
nie mogę chodzić do szkoły. Biorę lekarstwa i wziewy codziennie i muszę
dużo kaszleć, żeby mi ta choroba przeszła...
Rafael odpowiada po
hiszpańsku. Dalej Olek znów nadaje po polsku. Cała rozmowa trwa około
pół godziny. W końcu Olgierd kończy, mówi pa pa, do usłyszenia itp. i
odkłada słuchawkę. Odwraca się od telefonu i mówi do cioci:
- Wiesz co ciocia, ja mu opowiadałem, że jestem chory i on mi też coś mówił, ale ja zupełnie nie rozumiem, o czym on mówił!
Dokładnie w tej samej chwili w Madrycie Rafael odkłada słuchawkę i mówi do Eweliny:
- Wiesz co Ewelina, ten Olek coś mówił z takim przejęciem, ale ja w ogóle go nie zrozumiałem!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Olek mowil do Rafaela po hiszpansku, to czego go nauczyla moja mama. a Rafael odpowiadal po polsku ( wedlug tego, czego nauczyl sie od pani Zuzanny - swojej nauczycielki ) i mimo tych wysilkow, ze kazdy mowil w jezyku tego drugiego to i tak wydawalo im sie, ze mowili kazdy po swojemu :) Olek stwierdzil, ze nie rozumial, bo Rafa mowil po hiszpansku, a Rafael mowi, ze owszem z przejeciem Olek mu cos opowiadal, ale tylko po polsku... moja mama slyszala Olka mowiacego po hiszpansku, a ja slyszalam Rafaela mowiacego po polsku.... i zgadnij teraz kto tu klamie, bo ja sie juz nie orientuje.....
Nie ma jak dwaj faceci rozmawiają!
Prześlij komentarz