W czwartek przychodzę do przedszkola po dzieci. Chłopaki jedzą podwieczorek, więc chowam się, żeby mnie nie widzieli, wypytuję i słyszę:
- Obydwoje są ze sobą bardzo zżyci, jak jeden je zupę z talerza, to drugi mu podnosi talerz, żeby zjadł do końca.
- Olek jest bardzo głośny, czasem słyszą go wszyscy w żółtej sali, choć Olgierd przebywa akurat w niebieskiej, a wszystkie możliwe drzwi pomiędzy salami są pozamykane.
- Kiedy Seweryn wejdzie z kimś w konflikt, to Olek, choć zupełnie nie wie o co chodzi pędzi na ratunek z pięściami. Efekt takiej interwencji jest bolesny dla tego trzeciego, niezależnie od tego, kto zaczął pierwszy.
- Seweryn jest bardzo grzeczny i pomocny. Sprząta nie tylko swój bałagan, ale też za inne dzieci. Zgarnia za to wszystkie możliwe nagrody.
A jak rozmawiałam z Panią Justyną, to w sali Antoś spał na stole, jakby czytając coś z bardzo bliskiej odległości ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz