Mieszam w garach. Olut stoi obok:
O: A mnie Martyna zaprosiła
A: Tak? A na co Cie zaprosiła?
O: No ona mnie zaprosiła
A: No dobra, ale dokąd z nią pójdziesz?
O: Do przedszkola
A: Łee, do przedszkola to nuda. I tylko do przedszkola będziesz z nią chodził?
O: Na tańce
A: Ach na tańce jeszcze! To na tańcach wy razem tańczycie?
O: Nie-e
Olut wychodzi z kuchni, za progiem odwraca się, łypie szelmowsko jednym okiem:
O: A Wiktoria to ma inny siurak!
A: Eeee, a skąd wiesz?
O: he he!
No i nie dowiedziałam się, skąd wie! Mam nadzieję, ze nie wyląduję na dywaniku u dyrekcji w najbliższym czasie ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz