Rozpoczynamy sezon na kłamanie. Jednocześnie, w jeden dzień. O ile kłamstewka Seweryna są w miarę prawdopodobne i logicznie złożone w całość, o tyle Olusiowe są z kategorii "Zupełnie odjechane".
Rano ubieram Seweryna:
S: Załóż mi koszulkę z krótkim rękawem
A: Ale jest jesień, lato się skończyło, jest zimno i nie można chodzić w krótkich rękawach
S: Ale inne dzieci mają
A: Nieprawda, wczoraj, jak Cię odbierałam Jeżyk miał długi rękaw, Maksiu też i Wojtek też długi
S: Ale Pani od religii powiedziała, że w przedszkolu jest gorąco i że dzieci powinny chodzić z krótkim!
A: Taaak?? Coś mi się nie chce wierzyć, to może ja zapytam panią, jak będę cię dziś odbierać
S: ...nieeee... (panika)... nie zapytaj...nie zapytaj
Olgierd cały wieczór chodzi z wysuniętym środkowym palcem prawej ręki.
O: Boli paluszek, daj plasterek!
A: Krew Ci nie leci, nic tu się nie stało, plasterek jest niepotrzebny synku
O: Mnie ugryzł lew!
A: Jak to lew? A ciekawe gdzie ty spotkałeś tego lwa?
O: W lesie
S: Nie-e, w naszym lesie nie ma lewów ani tygrysów!!
O:...eee... mnie ugryzła małpka!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz