Dzieci dzielą się na te ugodowe (Seweryn) i maksymalnie asertywne (Olgierd). Kategoryzacja powyższa nastąpiła w oparciu o możliwość obcięcia dziecku paznokci. Seweryn przystaje na sugestię mówiąc "no dooobraaa", natomiast Olek nie dopuszcza nawet możliwości pomyślenia o wykonaniu tego. Ich ojciec z kolei wymyka się szufladkowaniu i paznokcie obcina sobie sam.
Paznokcie Seweryna są krótkie, paznokcie Olka bywają rekordowe. Żeby zaradzić sytuacji obcinam mu je, kiedy śpi. Czasem trwa to nawet 2 - 3 wieczory, tak na raty. Ponieważ Seweryn zasypia później, zazwyczaj jest świadkiem tego procederu, mało tego sam zapala światło i usiłuje pomagać. Wczoraj wieczorem, Olgierd śpi, ja leżę koło Seweryna:
S: (konspiracyjnym szeptem) Mama, obetniesz Olkowi pazury?
A: Nie trzeba, ma wszystkie krótkie
S: Ale od nóg też ma krótkie?
A: Tak, wszystkie ma krótkie
S: Ale jak będzie miał długie, to ja zapalę światło
A: Dobra
Obawiam się, że to będzie jedna z rzeczy, którą dziecko perfekcyjnie zapamięta z dzieciństwa. Mało tego, obawiam się, że sprawa się kiedyś rypnie i Olgierd się dowie, jakie rzeczy wyczyniamy z nim, kiedy śpi. Dowie się, ale wcale nie dlatego, że się obudzi, o nie, nie. Seweryn, za jakieś 10 - 15 lat mnie wsypie, powie "A wiesz Olek, za każdym razem jak zasypiałeś wieczorem, to mama czaiła się w kącie z obcinarką do paznokci" :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz