wtorek, sierpnia 19, 2008

Dialogi urlopowe

********

Chodzę po ogrodzie i zgarniam zabawki, ręczniki, wszystko porozrzucane maksymalnie
S: Mama, co robisz?
A: (ręce opadają): prowadzę auto
S: Co kłamiesz, przecież widzę że sprzątasz!

(no to co się głupio pytasz?????)

*********
Łotry siedzą w basenie na ogrodzie. "Siedzą" to zdecydowanie zbyt statyczne słowo. Bydło robią okrutne. Przygotowuję w domu obiad i udaję, że nie wiem co się dzieje na podwórku. Po jakimś czasie wychodzę przed dom. W basenie siedzą łotry i leży plastikowe krzesło ogrodowe. Zamierzałam się głośno i intensywnie zdziwić, ale przecież takie rzeczy już mnie nie dziwią, więc tylko pokazałam znaki zapytania w oczach
A: ????
S: Eee, umyliśmy ci krzesełko, wiesz?

*********

Rozmawiam z Sewerynem w pokoju, Olek szwęda się po podwórku
A: Tak synek, ktoś zepsuł żyrafę i ja wiem kto. To ty razem z Olkiem!
S: Nie mama, ktoś spuścił powietrze!
A: Synu, ktoś zrobił dziurę w żyrafie i powietrze ucieka dziurą!
(wchodzi Olek, wybitnie nie w temacie rozmowy)
S: Nie ktoś spuścił...
O: (zdecydowanym głosem) Ktoś puścił bąka!

*********

Brak komentarzy: