środa, czerwca 04, 2008

A mój tata...

Wieczorem, zamiast czytanie tysiąc pierwszy raz tej samej książeczki zarządziłam pogadankę. Co było na obiad w żłobku, co robiły przedszkolaki, co się stało z przedszkolną zjeżdżalnią i takie tam. Temat zszedł na tatę:
A: No, my to mamy fajnego tatę, prawda?
S: Nooo
A: A czemu nasz tata jest taki fajny? Co umie robić?
S: eee....
A: No, na przykład nasz tata umie napełnić basen wodą
S: Tak, i umie nadmuchać basen
A: Yhmm, i co jeszcze umie?
S: Hmmm... Nasz tata pomaga dzieciom
A: Pomaga dzieciom? A w czym pomaga dzieciom?
S: No, jak się coś zepsuje to pomaga naprawić.
A: No to fakt, i jeszcze pomaga dzieciom myć zęby, prawda?
S: Tak. A ty teraz mama pójdziesz myć zęby i do nas przyjdziesz, i tata tobie też pomoże umyć zęby?

Heh, co jak co, sytuacja jest krytyczna, Tomasz myje i czesze mi włosy, ale z zębami sobie jakoś radzę :D

1 komentarz:

Unknown pisze...

Korzystaj póki możesz! Jeśli innym myje, to czemu nie Tobie? :-P

PS Jak dobrze to rozegrasz, to może z czasem manicure i pedicure też będzie... ;)