Chłopcy bardzo intensywnie pomagali w skręcaniu. Tak intensywnie, że nie obyło się bez awantury o śrubki.

Niestety nowe wyrko wywołało też rodzinny dramat, bo okazało się, że Seweryn zapragnął takiego samego :( A ja przez pół nocy rozmyślałam, o której godzinie obydwoje wskoczą do naszego łóżka - 5? 6? Ale nam się udało, bo po pierwsze Panowie spali prawie do 7.00, a Olgierd nawet się nie zorientował, że może rano samowolnie opuścić pielesze.

2 komentarze:
Czy on się w tym łóżku nie zgubi? :)
Spoko, Seweryn go odnajdzie ;-)
Prześlij komentarz