poniedziałek, listopada 12, 2007

Bunt Dwulatka, czyli o co tupiemy nogami

- o to, że trzeba wyjść spod kołdry rano,
- o to, że trzeba założyć spodnie, które przykryją autko na slipkach,
- o to, ze trzeba założyć bluzę, która przykryje koszulkę z pociągiem,
- o to, że Seweryn siedzi na fotelu bez oparcia,
- o to, że nie można zostać w przedszkolu z Sewerynem,
- o to, że w samochodzie nie można usiąść na fotelu Seweryna,
- o to, że mama nie chce dać kluczyków do samochodu,
- o to, że nie wolno odpinać pasów w samochodzie,
- o to, że mama nakłada ciastka z tych, które leżą na talerzu, a nie z tych, które są jeszcze w torebce,
- o to, że trzeba się rozebrać z kurtki i butów po wejściu do domu,
- o to, że nie wolno bić Seweryna,
- o to, że parówki się za długo podgrzewają,
- o to, że nie wolno dotykać tostera, bo jest gorący,
- o to, że dziecko należy włożyć do łóżka w okolicach godziny 19.00,
- o to, że bajki czytane są w niewłaściwej kolejności (najpierw o wielorybie, a później o lokomotywie),
- o to, że nie można pójść spać w ocieplanej kamizelce z kapturem,

i jeszcze o milion innych rzeczy, a jeśli nie tupiemy o coś, to z pewnością będziemy tupać jutro lub pojutrze. Czy ktoś wie, gdzie można się zapisać na skrócony kurs negocjacji z terrorystami??

Brak komentarzy: