Więcej fotek wrzuciłam, klikajcie na zdjęcie poniżej
I chciałam jeszcze dodać, że dzieci pływające zyskują na zdrowiu :-) Od kilku tygodni chodzimy na basen i po kaszelku słuch zaginął (u Seweryna przynajmniej, bo Olek, to osobny rozdział). A przy tym, od wczoraj, gdy kupiliśmy im dmuchane koła radocha jest sto razy większa, bo Junior wrzucony do wody płynie z prądem ;-) Fajnie, że na basenie jest taka "rzeczka". Pływa taki dzidziuś w kółko i pływa, a my tylko, w czasie masaży wodnych kontrolujemy czy aby nie wysunął się z kółka ;-) Ale spoko, bez stresu, panujemy nad sytuacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz