Wspominałam kiedyś, o tym, że nie było mnie, kiedy moi mężczyźni walczyli z farbami plakatowymi i wiatrem. Oto zdjęcia stamtąd:
Pierwsze, na którym widać, że to nie wczasy ;-)
Drugie, całkiem smaczne ;-)
Trzecie, a po nim poznacie, gdzie zrobione ;-)
Mam dziś trochę czasu, to sobie fotki dorzucam :) Musze tylko zaznaczyć, że mojego autorstwa tylko jedna z nich, ta smaczna. Pierwszą zrobił Piotr vel Sir Elwood, a ostatnią Krasne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz