Chciałam, zeby tu były skany Seweryna rysunków, ale coś się po*** i nie moge żadnych graficznych plików wrzucić na stronę, nie wiem w czym rzecz. Więc dorzucę, jak tylko będę mogła. Na tą chwilę musi wam wystarczyć sam tekst.
Zajęcia plastyczne są żłobku raz w tygodniu. Zawsze tego dnia Ciocie wieszają wszystkie obrazki na gazetce tablicy szatni. Staram się je zabierać i zbierać. Nie zawsze to możliwe, bo czasem Seweryn bardzo intensywnie podziwia swoje dzieła. Czasem wynika z tego podziwiania walka na pięści z Młodszym, choć wcale nie słabszym ;-) a czasem rysunek po prostu ociupinkę się wygniecie. W sobotę czy niedzielę siedzieli razem Młodszy i Starszy i dręczyli kredki. Olgierd nimi rzucał w każą stronę (w tym w Seweryna) a Seweryn w kółko powtarzał „Mama nalisiuj mi Mama, Tata, Sewejinek i Olo”. Bynajmniej nie chodziło o portretowanie całej familii, ale o napisanie słów. (Portretowania nie podjęłąbym się za żadne skarby, bo jeszcze nie-daj-boże komuś przyszłoby do głowy do internetu z tymi portretami ;-) )
„Popatrzcie na króliczka,
Wykulał się z koszyczka,
Zaczaił się na babcię
i porwał babci kapcie”
hmmm…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz