
Dla ocieplenia klimatu, w związku z faktem, że pogoda zaczyna nawalać, kilka zdjęć podnoszących temperaturę. Zdjęcia, tym razem nie nasze, ale Pawła H. Doskonale potwierdzają teorię, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe ;)
Opowiem wam jeszcze, że mamy ostatnio trochę radochy, ponieważ Seweryn coraz lepiej mówi. Dlatego staramy się jak tylko to możliwe wciągać do konkretnej rozmowy. Ale czasem gadka z nami wybitnie mu nie w smak i np. na kolejne pytanie: Co było dziś na obiad w żłobku odpowiada z westchnieniem "i zupa i obiad".
A ostatnio Tomek odebrał go po południu i w drodze do domu pyta:
T: co było dziś dobrego do jedzenia?
S: Nie wiem
T: A co ciekawego robiliście?
S: Nic

Wuj z Płocka twierdzi, że zaczyna się ten ciekawszy okres. Ciekawe tylko, dla kogo ciekawszy...
Bo nie powiem, żeby etap pt: "NIEEEEEEE" bardzo się nam uśmiechał (chociaż trzeba przyznać, że ma swoje zabawne strony). Rozmowy z prawie-trzylatkiem zaczynają przypominać negocjacje z terrorystą, patrz poniżej:
-Posprzataj zabawki:
-NIEEEEEEEEEE!!!!!!!!!
- Posprzątaj bo nie będziesz bajki ogladał
- NIEEEEEEEEEE!!!!!!!!!
- Seweryn sprzątamy
- (wrzask) (klaps) (wrzask głośniejszy)(siedzi i ryczy)(10 min nie-odzywania-się)
- będziesz grzeczny?
- (cichutko) tak
- będziesz słuchał mamy i taty?
- (jeszcze ciszej) tak
- to sprzątamy?
- (prawie go nie słychać) tak
-(powiedzmy, że posprzątał moimi rękoma) CHCĘ BAJĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!!!!!!!

Bardzo ładnie określiła to ciocia Asia, świeżo upieczona mamucha Zuzanny: "Polish Kid Sajgon".

Jeszcze na koniec, tak żeby nikt nie był poszkodowany, archiwalna fotka Olgierda (kryptonim: Porucznik Klops). Całe szczęście, że zaczął już chodzić, przynajmniej go troszkę "wyciagnęło", bo jak zobaczyłam dwa dni temu to zdjęcie, to sama nie mogłam uwierzyć, że z niego jeszcze dwa miesiące temu taki słonik był (chociaż nadal wcale nie należy do filigranowych hihihi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz