Mamy pierwszy krok!!!!!! Nie będzie zdjęcia, bo odległośc mogłaby się niektórym wydać odrobinke śmiechawa, ale jest!! W sobotę po południu Olutek sam "dał nogę" od stołu ku kanapce!! Na kanapce siedział Seweryn i kusił grającym telefonem.
Oczywistym jest, że jeden krok nie oznacza tak od razu maratonu, ale JEST!!!!!!!!
Dodam tylko, że w niedzielę był drugi krok, równie niepewny, ale jednak czynimy postęp. Tylko troche jeszcze odwagi brak :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz