środa, września 13, 2006

Jeszcze parę ogrodowych fotek



Dodam tylko, że najpierw Olgierd pchał na hipciu Seweryna, a jak docierali do ściany, to następowala "nieoczekiwana zamiana miejsc" i hajda w drugą stronę ;)

To zresztą nic dziwnego, zważywszy na fakt, że mieszczą się w jednej kategorii wagowej i bynajmniej (przynajmniej dla Olka) nie jest to waga piórkowa!

A piesek, jak to piesek, całe szczęście nie bardzo wie do czego zęby służą, bo w przeciwnym razie dzieci mogłyby zostać za swoje działania potraktowane odpowiednio. No bo widział to kto, żeby się o ususzoną yukę kłócic z Golden Retiverkiem??









A żeby tak mnie którys zechciał na hipciu do okoła ogrodu obwieźć ... hmmm











Brak komentarzy: