czwartek, czerwca 29, 2006

Śniadanie na trawie, obiad w misce..


Stąd przynajmniej nie uciekają!! U Seweryna upały skutkują jadłowstrętem, u Olgierda natomiast wręcz przeciwnie - wczoraj wciągnął na obiad 4 ziemniaki z dodatkami!!!! Ludzie!! Przecież ja tyle jem na obiad!! Lepiej ubierać niż żywić???? No nie wiem, w takim tempie przyrostu masy i długości, to ani zywić, ani ubierać.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Może by zabrać chłopaków nad jezioro? Póki co będą zachwyceni, za mali jeszcze by ciągnąć rodziców nad morze. Jakby co, to polecam swoje towarzystwo.

Wrażenia po naszym spotkaniu 17.czerwca bardzo miłe. Opowiadam ludziom,którzy nie byli tym razem, aby zazdrościli i na następne spotkanie przybyli w pierwszej kolejności. Pierwsze objawy skruchy napłynęły od Kingi K. i Tomka F.

Pozdrawiam Gołotową rodzinę