środa, czerwca 13, 2012

Na kanapie siedzi... marzyciel


Na kanapie przed telewizorem:

Olek: Seweryn, a czy to prawda, że rodziny się nie wybiera?

Chwila konsternacji i wybucham śmiechem
Ania: No jasne, że się nie wybiera! A matkę sobie sam wybrałeś? Albo brata? Haha!
Olek: Nie wybrałem
następnego dnia, przy obiedzie opowiadam rozmowę  Tomkowi.
Tomek: Wcale nie jest powiedziane, że matka, którą byś wybrał byłaby lepsza niż ta, którą już masz.
Ania: No właśnie Olek! A gdybyś mógł sobie wybrać rodzinę, to kto byłby twoją mamą, hę?
Olek: Ciocia Marta! 

Jasne, nic dziwnego, jak z nią siedzą to pepsi leje się strumieniami, popcorn produkuje się w tonach i nikt nie sprząta go z podłogi, a filmy i gry na playstation nie podlegają absolutnie żadnym ograniczeniom. Wcale mnie ten wybór nie dziwi.

Ania: Tylko wiesz synku - próbuję ratować swoją pozycję - ona zapomina podlewać swoje kwiaty, mówiła mi, że już trzy storczyki jej uschły, więc myślę, że Ciebie też nie karmiłaby zbyt regularnie!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Podczytuję Twojego bloga już jakiś czas. Masz świetnych synów. A scenkę z popkornem jakbym widziała na żywo. Jestem taką ciocią, tylko u mnie popkorn zastępują góry ścinków papierowych, koralików i nici, bo tak dziwnie się składa, że kiedy dzieciaki są u mnie to zawsze mam jakąś robotę na warsztacie. Pozdrowienia dla chłopaków i cioci Marty. Katarzyna H.

Ania pisze...

Cześć Kaśka, dzięki, pozdrowienia przekazane. W najbliższą sobotę wybieramy się z moim chłopem na nocne wyjście, więc dzieciaki już zacierają ręce ;-)

Anonimowy pisze...

ciota jest najlepsza i kazdy o tym wie :D

Superciocia

Anonimowy pisze...

oczywiscie mialo byc ciotka, ta moja kurza slepota