***
W sobotę wieczorem zaczyna się burza, dzieciaki zabierają się za oglądanie bajki przed snem. Seweryn jest burzą zafascynowany, biega od okna do okna, ogląda błyskawice i próbuje odliczać sekundy od błysku do grzmotu i dzielić przez trzy. Olgierd za to ma cykora, choć stara się nie przyznawać do tego.
O: (bardzo pewnym siebie głosem) No Sewery, musisz mnie teraz pilnować!
A: A niby czemu on cię ma pilnować?
O: No! Musi mnie pilnować!
A: Ok, ale dlaczego?
O: Dlaczego? No bo ja się boję!
***
Plany na ostatnią wakacyjną noc są takie, że babcia Danka zabiera dzieciaki do Tarnowa (juhu - tak na boku komentując!). Ponieważ Seweryn ma trudności jeśli chodzi o rozstania z mamusią (w przeciwieństwie do Olgierda, który by mamusię sprzedał w 15 sekund na arabskim rynku) w przeddzień wyjazdu wieczorem pytam:
A: Seweryn, ale żebyś ty tam babci nie buczał w tym Tarnowie
S: hmm, jak mi dasz swoje zdjęcie to nie będę!
***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz