W piątki o szóstej rano to ludu robotniczego już w domu nie ma. Ojciec rodziny wyłącza budzik i przewraca się na drugi bok, na razie nie myśląc o odwożeniu potomstwa na półkolonie
6:20 Olgierd staje Tomkowi nad głową
O: Tata! Tata! Bo ja już się ubrałem i spakowałem
T [mamrocze]: Dobrze, to idź się jeszcze trochę pobaw
6:40 Drugie podejście Olka
O: Tata! Tata! Bo ja już nawet zęby umyłem!
T[mamrocze]:Dobrze, to idź powoli budzić Seweryna, ja zaraz wstanę [i znów wyłącza budzik]
6:50 Do Tomka jak przez mgłę dociera wizja i dźwięk z korytarza. Olek stoi przed lustrem, plecak na plecach, pełen rynsztunek
O [patrząc w lustro]: Się ubrałem, spakowałem się, umyłem, fajny jestem!
T [mamrocze]: Co mówisz?
O: Nic nic.
Fotki z Gdyni w galerii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz