A: Olgierd, a co to jest życie?
O: Życie to jest jak ktoś wpadnie do wody we wszystkich ubraniach, i w kurtce i w szaliku. I wtedy można mu uratować życie
A: Seweryn, powiedz mamie co to jest życie?
O: No mówię, że życie to jest...
A: Ale ja nie pytam ciebie, teraz pytam Seweryna. Seweryn, co to jest życie?
S: Eee... no życie to jest...eee... no to Olek powiedział, że to jest jak do wody się wpadnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Wczoraj zadałam mojemu Mikołajowi to samo pytanie i rzucił odpowiedzią:
- Życie to życie, mama
- No dobra! Ale wytłumacz! Chcesz cukierka?
- No chodzimy, bawimy się na ziemi, a ziemia to taka planeta.
- Uhm.
- A teraz dostanę cukierka?
- Okej, a co to znaczy "widzieć"?
- No, tu są takie mechanizmy, a jak się popsują to trzeba nosić okulary. A teraz dostanę jeszcze mambę?
Jak będę go uczyć tabliczki mnożenia, to chyba kupię 2 kilo cukierków:D
Dobre, ale buły na krzaczkach były the best :))
Aśka, zapytaj swoich, co to jest życie, zobaczymy c Ci odpowiedzą ;-)
Prześlij komentarz