środa, września 23, 2009

Tygryski i poduszka

Seweryn je kolacje. Podchodzę, głaszczę go po głowie, a tam… sam piasek we włosach

A: Seweryn, o matko, czy wy się znowu sypaliście piachem na podwórku?
S: Nie
A: Jak to nie? Przecież ty masz chyba całe wiadro piachu na głowie?
S: Nie, dzisiaj się nie sypaliśmy
A: To skąd on się tam wziął, bo jakoś nie wyobrażam sobie innego sposobu?
S: No bo my się z chłopakami bawiliśmy w tygrysy na podwórku
A: A wczoraj się bawiliście w gepardy i stąd masz pod okiem zadrapania, to już wiem
S: No a ja byłem małym tygryskiem dzieckiem i oni mi zrobili takie łóżeczko w piaskownicy do spania z poduszką. I ja spałem na tym łóżeczku
A: Ta poduszka tez z piasku była? I położyłeś się głową na piachu?
S: No tak, właśnie mówię, ze ja byłem dzieckiem tygryskiem…

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Brak komentarzy: