niedziela, lutego 15, 2009

Seweryn planuje rozwój wydarzeń

S: Mama, a ja to tak normalnie w łóżku to nie umiem zasnąć. Ja tylko umiem zasnąć jak gdzieś daleko jedziemy
A: No nie ściemniaj mi tu już, tylko zamykaj oczy i śpij
S: Jak my pojedziemy do tego małego Leonarda, pierwszego kuzyna, to ja wtedy zasnę.
A: Hej, ale do Leonarda to pojedziemy dopiero na wiosnę, nie masz zamiaru w ogóle zasypiać do tego czasu?
S: Mama, a jak ma na imię ten drugi dzidziuś u wuja Macieja?
A: Drugi? Ale oni tam mają tylko jednego dzidziusia, nie dwa
S: No to ten trzeci jak ma na imię?
A: Synku, ale trzeciego też nie ma, mają tylko jednego Leosia tam
S: No nie, Leonard to się urodził, ale ten co jest u cioci Ani w brzuchu to jak ma na imię?
A: Seweryn, ciocia Ania urodziła Leosia i już nie ma w brzuchu żadnego dzidziusia. Tam był Leoś, ale już wylazł.
S: A którędy on wylazł?
A: (ufffff, dzięki Bogu za nowoczesną medycynę) No, pan doktor przeciął cioci brzuch i wyciągnął Leosia
S: I ona ma dziurę w brzuchu?
A: (jesss, jess, jess, wiedziałam, że to się kiedyś opłaci ;-) )No tak, ale już tą dziurę jej zaszyli. Mama kiedyś ciebie też miała w brzuchu, a później Pan doktor zrobił mi taką dziurę w brzuchu, żeby ciebie wyciągnąć, a jak cię wyciągnął, to dziurę zaszył igłą i nitką
S: (wielkie oczy) Taaak? I co tam było w środku?
A: No jak to co, no Ty tam byłeś i cię wyciągnęli
S: No ale tam w środku, co oni zobaczyli? Tam były kości?

Buhahahah! Jestem workiem na kości :D

Brak komentarzy: