niedziela, listopada 02, 2008

A nuż się uda...

S: Mama, a jutro zostajemy cały dzień w domu?
A: Nie, jutro jest poniedziałek i idziemy do przedszkola
S: Łeee...
A: No niestety, mama do pracy, tata też, a wy do przedszkola
S: (odkrywczo) Ale ja mam duży kaszel i nie mogę iść!
A: (konsternacja) Eeee, wcale nie masz aż tak dużego kaszlu, żebyś musiał zostać! A kto Ci to podpowiedział?
S: Nikt, ja sam!

No ładnie, zaczyna się, strach pomyśleć, co będzie jak pójdzie do szkoły!

Ze słownika gwary dziecięcej:
Olgierd: ślukrobęt - śrubokręt
Seweryn: zamietlić - zamieść (p. podłogę)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bystry Seweryn, ale nie dziwi mnie jego pomysłowość, skoro mój Jędrek (młodszy przecież)wymyśla, że boli go ucho. No bo skoro raz go bolało i mama zabrała go z przedszkola, to trzeba to powtarzać :))Mali manipulanci!!!