Tomek:
Mówię do niego wieczorem w kuchni „Jakoś tak inaczej wyglądasz, przystojniej, opaliłeś się od tych kilku promieni słońca, czy jak?”, a on mi na to: „Zatrzasnąłem się w solarium, wiesz”
Seweryn:
Tomek wiezie chłopców ze żłobka:
S: Tata patrz, znaki
T: Co? Ptaki? Jakie ptaki?
S: Znaaaaakiiiiii
T: Jakie ptaki? Flaki?
S: Tata… nie rozumiesz… posłuchaj: znAAAAkiiiii
Komentarz Wuja Już-Nie-Tymczasowo Przebywającego w Płocku: „Tata patrz jak jedziesz, zakaz wjazdu”
Olek:
Jak Seweryn zaczyna wrzeszczeć, podchodzi do niego i konspiracyjnym szeptem, przykładając palec do ust mówi „ciiiisia”.
Nareszcie odzyskałam serce i zapał do tego miejsca. Już myślałam, ze porzucę sprawę w połowie drogi (a może i w jednej ósmej). Ale podobno każdy tak ma od czasu do czasu. Tak czy siak: jestem z powrotem i całkiem dobrze mi z tym. Mam nadzieję, że już teraz będę tu częściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz