poniedziałek, czerwca 19, 2006

Kiedy tata walczy z płotem...



to reszta bandy łajdaczy się po mieście!!!!









Na środkowym zdjęciu Olgierd dopadł Martynkę, a a ona - jak to kobitka - od razu w krzyk!!!

A w ogóle to rzecz się działa na podwórku, ale nie naszym, tylko działkowym. I jedliśmy pyszną babkę i Seweryn zrywał dla mamusi irysy, a Oluś jeżdził na rowerku. I w ogóle było super.

A tata płot budował... :))))

Brak komentarzy: