czwartek, czerwca 08, 2006

dialogi przemęczone

Miejsce akcji: osiedlowy sklep z artykułami metalowymi
Czas akcji: po godzinach otwarcia
Występują: Tomasz, Sprzedawczyni

Sklep zamknięty, Tomasz dzwoni, Pani otwiera
S: Co, elektrody się znowu skończyły...?
T: Tak, ale to już ostatni raz jestem...
S: Niech Pan tak nie mówi
T: Naprawdę, po 20.00 już się na pewno nie pojawię
S: Niech pan tak nie mówi. Coś jeszcze ma być
T: Tak, kilogram cukru
S: Słucham...?????
T: Eeeeeee, kilogram gwoździ
S: (rozbawiona) Proszę. Ale cukier też mam
T: Nie, dziękuję. Do widzenie
S: Do zobaczenia!

I tak oto Tomasz wprasza się na kawę do pani ze sklepu metalowego :)

Brak komentarzy: